Dzisiaj
kolejna porcja biżuterii. Staram się nadrabiać zaległości, ale ciągle
brak mi czasu. Ostatnio stwierdziłam, że telewizja i internet potrafią
pochłonąć 99,99% naszego czasu i chociaż mogłoby się wydawać, że jeżeli
nie oglądam telewizji mam już połowę tego czasu dla siebie to wcale tak
nie jest :). Zawsze znajdzie się jakiś mail na który trzeba odpisać,
przedmiot który trzeba wystawić, galeria która trzeba uzupełnić, blog na
którym od czasu do czasu wypada coś zamieścić... i tak w
nieskończoność.
Najpierw
pokażę kolczyki (które znalazły już - mam nadzieję szczęśliwą -
właścicielkę). Markiza labradorytu, otoczona srebrnym filigranem.
Srebrne
bransolety - pierwsza z ślicznym, błękitnym amazonitem (przypominająca
chmurkę - idealna na lato). Druga z rubinowym sylimanitem. Obie
delikatnie oksydowane (przyciemniane i wypolerowane na połysk.