środa, 5 września 2012

Wakacje...

Daaawno mnie tutaj nie było. Chyba najwyższa pora przywrócić mojego bloga znowu do życia :). Ostatnio natłok obowiązków (ale też przyjemności)  skutecznie utrudnił mi zamieszczanie wpisów.
Z tych przyjemniejszych rzeczy był to m. in. urlop. Trochę się obawiałam wyjazdu na prawie 2 tygodnie bo przecież jak to tak... odpoczywać 14 dni i nic nie robić? nie projektować, nie lutować? Nie mieściło mi się to w głowie. Okazało się jednak, że było zupełnie inaczej. Po kilkunastu dniach wakacji wróciłam bardzo zmęczona i jeszcze bardziej szczęśliwa. Było bardzo gorąco, pięknie, pachnąco i smacznie :). Jedliśmy miejscowe pyszności (nie wyobrażam sobie jedzenia w takich krajach kebabów, fast-foodów itp.), przekonałam narzeczonego do kalmarów, i nawet grillowaliśmy.
Podróż samochodem przez pół europy była męcząca, ale rewelacyjna i chociaż była to podróż do Chorwacji najwięcej przywiozłam pysznych austriackich czekoladek. Zjechaliśmy prawie całe chorwackie wybrzeże od Puli do Dubrownika no i po drodze Wiedeń, Graz, a zabrakło mi tylko czeskiego piwa Cerny Kozel w Pradze :).  Ale nie będę zanudzać szczegółami, oto kilka zdjęć.