piątek, 25 maja 2012

Nowości wśród kamieni jubilerskich


A u mnie dużo, duużo nowości, aż nie mam kiedy tego wszystkiego opisać. Zacznę chyba od targów z których wróciłam niedawno. Musze przyznać, że na tym wyjeździe trochę musiał popracować i pozałatwiać różnych spraw, ale  przy okazji "zażyłam" 1,5 dnia urlopu w Krakowie. Oj pięknie było... no i była obowiązkowa kolacja na Kazimierzu :). Kraków to chyba moje ulubione miasto i uwielbiam tu przyjeżdżać. Na targach upolowałam prześliczne kaboszony (mimo ze nie planowałam tam nic kupować).  Przepiękne labradoryty, agaty, śliczny kwarc z rutylem i inne.

wtorek, 15 maja 2012

Setka :)

Nawet nie spostrzegłam kiedy "stuknęła" mi 100... oczywiście 100 postów :). Teraz wypadałoby świętować  no ale niestety chroniczny brak czasu mi na to nie pozwala. 
W tym tygodniu wyjątkowo dużo się dzieje. Kilka projektów czeka na wykończenie, zamówienie specjalne dla klientki, a do tego od czwartku wybieram się na targi jubilerskie Jubinale do Krakowa (podczas których nie zamierzam oczywiście próżnować :) ). Przy okazji pobytu w tamtych stronach również czeka mnie szereg spraw do załatwienia m.in. odbiór mojej nowej "zabaweczki" :) polerki bębnowej Lorton 3A. Już nie mogę się doczekać i  mam nadzieję, że inwestycja się opłaci.
Ale żeby nie było za pusto to już wstawiam kilka zdjęć najnowszych prac:

Naszyjnik z bursztynem i srebrną różą.

 Pierścionek z ametystem i zdobioną obrączką.

sobota, 12 maja 2012

Nowy wzór srebrnej bransolety



Dzisiaj najnowsza srebrna bransoletka, skończona w ciągu ostatnich dni. Do tej pory z mojej pracowni wychodziły przeważnie kolczyki, wisiory i czasem pierścionki. Na bransoletę nie miałam jakoś weny (pomysłu?), ale gdy w końcu się pojawiła jestem z niej zadowolona. Najcięższe chyba było młotkowanie grubego drutu. Swoja drogą sąsiedzi mają mnie chyba już trochę dosyć ;). Bransoleta została przybrana dużym kamieniem słonecznym, który pięknie iskrzy.

piątek, 4 maja 2012

Moja pracownia

Dzisiaj tak dla odmiany kilka zdjęć z mojej pracowni. Po bardzo pracowitym końcu miesiąca sprawiłam sobie trochę (z podkreśleniem na "trochę") odpoczynku od projektowania, wykonywania i fotografowania biżuterii. 


Kilka narzędzi w samym "centrum dowodzenia" czyli tam gdzie dzieje się najwięcej, a srebrne druty  i blacha nabierają kształtu.

Nieodłączne wiosną tulipany, które wnoszą do mojej pracowni mnóstwo koloru, życia i pozytywnej energii wtedy gdy słońca jest jeszcze za mało.


No i częsty gość w mojej pracowni - mój kot. Uwielbia (niestety) wynosić różne drobiazgi od filcowych tarczek polerskich po gumkę do mazania :)